WYSTAWA STUDENTEK I ABSOLWENTEK AKADEMII SZTUKU W SZCZECINIE:
Anna Bielawska, wideo, Dominika Głowala, Natalia Sara Skorupa, Zosia Marysia Wojtkowiak, Izabela Wowczko, Agata Zbylut
Kuratorka: Agata Zbylut
Wernisaż wystawy odbędzie się 12.12.2025 godz. 13:00
Galeria Rektorat im. Zenona Polusa
ul. Licealna 9, Zielona Góra
Wystawa czynna do 05.12.2025
Galeria otwarta: pn-pt 8:00 - 14:00
Final girl – tytuł wystawy został zaczerpnięty z dziedziny filmoznawstwa. Oznacza kobietę lub dziewczynę ocalałą w horrorze (najczęściej slasherze). Jest tą, której udaje się ujść z życiem z konfrontacji z zagrażającym jej niebezpieczeństwem lub zabójcą, jedyną, która przeżywa.
Aby kobieta mogła zostać final girl musi posiadać określone cechy: musi być miła i niewinna. Tylko takie przeżywają na ekranach. Kino do niedawna było bowiem ostoją patriarchatu, powielając kalki w których młode i piękne kobiety podporządkowywały się całkowitej pogoni za mężczyzną i tradycyjnymi kobiecymi rolami. Zachwycające urodą aktorki odgrywały przed nami scenariusze, w których niczego nie pragnęły prócz odwzajemnionej męskiej miłości. To są kalki, z którymi wszystkie musimy się konfrontować, żeby znaleźć rozwiązania dla siebie, a nie te, które służą utrwaleniu status quo. Niejednokrotnie, aby w realnym życiu zostać final girl, musimy przestać być miłe, niewinne i posłuszne, żeby pozbyć się depresji, stanów lekowych i żeby przeżyć.
W wystawie biorą udział studentki i absolwentki Pracowni Fotografii i Działań Postartystycznych, jaką prowadzę w Akademii Sztuki w Szczecinie. Składają się na nią prace opowiadające o „zwykłych kobiecych dramatach”. W pracach Anny Bielawskiej od lat powraca motyw jedzenia i niejedzenia. Ustawia się w roli kucharki gotującej zgodnie z zasadami freganizmu albo w POLISH SUSHI zamienia się jednocześnie w obiekt pożądania i podmiot jego zaspokojenia jedząc publicznie polskie potrawy ze swojego nagiego ciała.
W POSAGU Dominika Głowala przepracowuje relację z Matką i dziedzictwo córki hodowców tytoniu. Jego uprawa nie oznaczała wysokiego statusu materialnego dla rodziny. Polski tytoń określany jako niezbyt wartościowy na tle upraw z cieplejszych regionów świata, w połączeniu z niewielkim gospodarstwem jakie prowadziła rodzina, oznaczał ciężką codzienną pracę i troskę o byt. To od tego tytoniu uciekła przez całą Polskę z okolic Zamościa do Szczecina.
Natalia Sara Skorupa będąc dziewczyną queerową mierzy się substytutem kobiety w wersji podróżnej. Obiekt, z którym się fotografuje to kompilacja waginy, odbytu i ust wykonane w jednej poręcznej formie w rozmiarze do walizki. Wykonana z miękkiego silikonu rzeźba zadziwia swą użytecznością i rolą do jakiej można sprowadzić kobiece ciało w hetero świecie.
Na tym tle opowieść Zosi Wojtkowiak o ogrodzie wydaje się najbardziej niewinna, ale tylko się taka wydaje. Ogród, który widzimy na zdjęciach to utracona kraina szczęścia. Zofia fotografuje swoją przeszłość, czas w którym jej ciało dziecka nie było seksualizowane i poddawane ocenie. Czas, w którym jej ciało służyło zabawie i przyjemnościom i nie nakładały się na nie oczekiwania i wyobrażenia innych, w tym najbliższych osób. W pięknych wystudiowanych zdjęciach wiosennego i letniego ogrodu widzimy oprócz zachwycających roślin elementy małej architektury: krzywe ławki, bramki do gry. Elementy te nie nadawałyby się np. do publikacji w magazynie, zapewne zostałyby usunięte przez edytora zdjęć w postprodukcji, tak jak niemal zawsze poprawiane są przed publikacją ciała kobiet.
Praca Izy (RE)PRODUKCJA również mierzy się z oczekiwaniami Matki, która chcąc dla córki lepszego życia namawiała ją, aby ta zrezygnowała z macierzyństwa. Ta presja była na tyle silna, że trudno dziś odróżnić ją od prawdziwych pragnień Izy. Sam materiał do pracy, czyli w perfekcyjny sposób odzyskane ze spodu garnka spalone mleko też podsunęła Mama. Ten trud codziennego gotowania mleka dla dzieci stał się przyczynkiem do opowieści o nakładających się presjach na bycie i niebycie matką przy założeniu, że jest to decyzja i odpowiedzialność kobiety, z której mężczyźni są zwolnieni.
I w końcu moja praca AMYLOIDOZA GIRL, która powstaje po otrzymaniu diagnozy bardzo rzadkiej i nieuleczalnej choroby. Diagnoza, która strach przed starością zamienia pragnienie starości. To, czym mnie dotąd straszono staje się dziś dla mnie obiektem pożądania. Chcę być staruszką, chcę dożyć sędziwego wieku. W projekcie gloryfikuję oznaki starości, które przybierają formę bezcennych precjozów. Już czas, abyśmy przestały się bać być staruszkami, czas abyśmy zaczęły doceniać ten okres w życiu i go pragnąć.
Sześć kobiet i sześć różnych opowieści, które za każdym razem prowadzone są z tego punktu życia, w którym każda z nas indywidualnie się znajduje. Narracje, które opowiadamy sobie nawzajem ubogacając swoją wiedzę o tym jak przeżyć i zostać final girl.
