O wiele rzeczy za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku
Lawrence Weiner
(praca eksponowana w latach 1996-2013 na fasadzie CSW ZU w Warszawie)
Zarówno tajemniczy skrót w tytule tej wystawy jak i motto do poniższego tekstu są wskazaniem na problem, jakim jest jednoczesne pokazanie w czasie i przestrzeni różnorodności postaw w sztuce. Artystki i artyści, których obiekty prezentujemy, są połączeni miejscem pracy, wymogami z nią związanymi, niekiedy więzami towarzyskimi, ale ich praktyki twórcze tylko w niewielkim stopniu zależą od tych kwestii. To otwarte postawienie sprawy – ta wystawa jest pokazem aktywności artystycznej pracowników_czek Instytutu Sztuk Wizualnych Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Instytut, pod różnymi nazwami, istnieje ponad 30 lat. Ważny jest tu kontekst – Zielona Góra od lat 60. jest dla polskiej sztuki miastem istotnym, odbywały się tu Sympozja i Wystawy Złotego Grona (1963-1980), jedna z najważniejszych cyklicznych imprez tego okresu. W latach 1985-1993 Biennale Sztuki Nowej było kontynuacją tradycji prezentowania najciekawszych zjawisk dziejących się tu i teraz. W dużym stopniu konsekwencją tych wydarzeń było powstanie ISW, jako miejsca mającego w założeniu wzbogacać środowisko twórcze a przede wszystkim kształcić nowe pokolenia artystów. Wydaje się z perspektywy lat, że to się udało, absolwentki i absolwenci Instytutu są widoczni na ogólnopolskiej scenie sztuk wizualnych, wykonują zawody okołoartystyczne, są często pedagogami. To zasadnicza rola Instytutu, tworzenie przestrzeni dla twórczej aktywności studentek i studentów. Oczywiste jest jednak, że oprócz kształcenia, jest to także obszar samorealizacji wykładowców_czyń. Wystawa niniejsza jest więc prezentacją ich postaw, indywidualnych dociekań, eksperymentów, bieżącej aktywności. Spotkamy tu klasyczne malarstwo, różnorodne techniki graficzne, fotografię, obiekty, instalacje, wideo, działania performatywne, wszystkie właściwie media sztuki współczesnej. Świadomie nie narzucaliśmy zagadnienia, rezygnując z roli kuratorów tworzących przestrzeń ideową dla prezentowanych prac. Chcieliśmy raczej pokazać potencjał, różnorodność, od postaw analizujących właściwości wykorzystywanych mediów, poprzez wypowiedzi narracyjne aż do bardzo osobistych autoanaliz.
To tylko wycinek, raczej niewielka mozaika niż pełnowymiarowa opowieść. Sygnał istnienia, rekapitulacja historii, która pisana jest ciągle od nowa.
W imieniu artystek i artystów dziękujemy JMR prof. Wojciechowi Pukoczowi za zaproszenie i możliwość realizacji wystawy w gościnnych progach galerii Geppart.
Prof. Paulina Komorowska-Birger i Wojciech Kozłowski
fot. Marek Lalko